niedziela, 11 października 2015

''Baśń o Tęczoborze''




Za siedmioma górami za siedmioma lasami leżała cudowna kraina Tęczobór. Kraina była porośnięta tęczowymi lasami i panowały tam tylko trzy pory roku: wiosna, lato i jesień. Rządziła nią królowa Wiktoria o przepięknej cerze, długich, jasnych włosach i tęczowych oczach. Mieszkała ona w tęczowym pałacu położonym na niewielkiej wysepce. Był on porośnięty różnokolorowymi kwiatami. Mury pałacu były stworzone z kwiatów, fontanna na dziedzińcu tryskała kwiatami, a woda pachniała konwaliami. Nawet łóżko królowej było oplecione kwiatami. Wszędzie fruwały przepiękne motyle, skowronki, koliberki, a po koronach drzew skakały rude wiewiórki z puszystymi ogonami. Nawet konie, na których jeździli mieszkańcy Tęczoboru były kolorowe – białe, żółte i niebieskie. 


Królowa Wiktoria była sierotą i mieszkałą ze złą macochą Gertrudą. Macocha chciała być najpiękniejsza na świecie, dlatego pewnej nocy rzuciła na wszystkich zły czar. Od tej pory wszyscy mieszkańcy Tęczoboru – elfy, ludzie i krasnoludki mieli długie nosy.
Wyjątkiem była królowa Wiktoria, ponieważ jej tata przed śmiercią rzucił na nią zaklęcie, które chroniło ją przed złymi mocami. Macocha była wściekła i postanowiła, że zrobi wszystko, żeby pozbawić Wiktorię tronu. Uknuła spisek z Wielkim Olbrzymem Gromosławem z Krainy Wiecznego Mrozu. Gromosław miał uprowadzić Wiktorię do swojej lodowej krainy i uwięzić ją w komnacie.

Pewnego dnia, gdy Wiktoria bawiła się w lesie z wiewiórkami nagle zza pagórka wychylił się Olbrzym Gromosław i dmuchnął zimnym powietrzem. W jednym ułamku sekundy cały las pokrył się grubą warstwą śniegu i lodu. Wiktoria upadła i zemdlała z zimna,  a wiewiórki szybko uciekły, żeby zawiadomić wszystkich mieszkańców Tęczoboru o strasznej tragedii. Wielkolud szybko podbiegł do królowej , aby ją podnieść i uprowadzić. 




Kiedy miał ją już w rękach zamieniła się w białego łabędzia i uciekła Gromosławowi. Poleciała do najbliższej wioski, aby się tam schronić.
Całe królestwo zostało pokryte lodem. Pałac królowej był cały zaśnieżony, kwiaty zwiędły, motyle pochowały się w szczelinach, a konie zamieniły się w brązowe osiołki. Gdy rozeszła się wieść, że królowa zniknęła cały kraj zaczął poszukiwania. Wiewiórki skakały po drzewach i szukały królowej z wysoka. Na poszukiwania wyruszyły krasnoludki na osiołkach. Były przygnębione, ponieważ bardzo martwiły się o swoją ukochaną królową.  Było im bardzo zimno, ponieważ nie były przyzwyczajone do temperatury, która teraz panowała, ale nie martwiły się tym. 

 Wiewiórkom udało się przedostać na sąsiednią wyspę i zaalarmować mieszkańców o zniknięciu królowej. Powiedziały, że królowa zamieniła się w łabędzia i można ją rozpoznać po prawym złotym skrzydle. Jednymi z mieszkańców byli Matylda i Eugeniusz. Mieli dwoje dzieci Bonifacego i Klementynę. Mieszkali w lesie w ubogim domku z dziadkiem Salim. Żywili się dobrami leśnymi: grzybami, żurawiną, malinami, jeżynami. Byli bardzo szczęśliwą rodziną i nie przejmowali się tym, że są biedni. 

Pewnego dnia, gdy Matylda i Eugeniusz z synem wrócili do domu po zbieraniu grzybów zauważyli łabędzia ze złotym prawym skrzydłem. Od razu przypomniały im się wiewiórki i ich opowieść. Wiedzieli, że to królowa, ale nie wiedzieli jak jej pomóc. Postanowili wykorzystać czarodziejską miskę, którą dostali od dobrej wróżki. Mogli użyć jej tylko raz w życiu i uważali, że to jest odpowiedni moment. Miska ta potrafiła rozwiązać nawet najtrudniejszą zagadkę. Wystarczyło nalać do niej wody, włożyć nogi, wypowiedzieć magiczne zaklęcie i popatrzeć w dół. 


Od razu miska pokazała sposób na odczarowanie królowej i Tęczoboru. Wystarczyło pojechać do dobrej wiedźmy z Krainy Wiecznego Mrozu, by dała tajny eliksir na pozbycie się olbrzyma i odczarowanie królowej. Tego zadania podjął się Bonifacy. Pojechał do wiedźmy na osiołku. Droga była długa i kręta. Było mu bardzo zimno, ale on się tym nie martwił, ponieważ od niego zależały losy Tęczoboru. Bardzo chciał uratować Tęczobór i królową. Gdy dojechał do dobrej wiedźmy ona dała mu magiczną miksturę i powiedziała:
- „ Masz tu kieliszek mojej tajemnej mikstury. Mają ją nieliczne osoby. Nie możesz upuścić ani kropelki zanim dojedziesz do domu. Musisz wrzucić do niej włos królowej Wiktorii, bo inaczej mikstura nie będzie miała swoich właściwości”



Bonifacy całą drogę zastanawiał się jak zdobędzie włos królowej, ponieważ królowa zamieniła się przecież w łabędzia. Gdy dojechał do domu opowiedział wszystko rodzicom i królowej, która powiedziała, że mogą się przecież udać do pałacu i zabrać włos z jej szczotki do włosów. Młodzieniec został w domu z rodzicami, bo był wykończony podróżą, a dziadek z jego siostrą Klementyną popłynęli łódką na wyspę, gdzie znajdował się pałac królowej. Ubrali się ciepło, bo w Tęczoborze panowała sroga zima. Dziadek założył grubą czapkę, na której usiadła mewa śmieszka i wskazywała drogę. Naprzeciwko niego usiadła dziewczynka, która założyła kurtkę i rękawice. Pod pachą trzymała królową, żeby nie zmarzła podczas podróży. Razem z nimi popłynął osiołek, żeby mogli szybciej się przedostać do pałacu.

Kiedy dotarli do Tęczoboru, dziewczynka wskoczyła na osiołka i szybko popędziła z królową do pałacu. Zabrały włos i wróciły do łódki. Po powrocie do domu wrzucili do mikstury włos królowej i natychmiast dali jej do wypicia. Po kilku sekundach łabędź zamienił się w królową.
Wiktoria była szczęśliwa i wróciła do Tęczoboru. Zauważyła, że wszystko wróciło do normy: po śniegu śniegu nie było ani śladu. Ptaki znowu zaczęły śpiewać, motyle znowu zaczęły fruwać, a kwiaty zaczęły wypuszczać piękne kolorowe pąki. Powitały ją krasnoludki galopujące na tęczowych konikach. Były bardzo szczęśliwe widząc swoją ukochaną królową całą i zdrową. 


Nagle Wiktoria zauważyła w oddali parę starców. Krasnoludki powiedziały, że wygoniły z królestwa złą macochę i olbrzyma Gromosława, który zamienił się ślimakopodobnego stwora. Za karę musiał nosić na grzbiecie dom, a zła macocha cierpiała na zimnoty, dlatego musiała cały czas zbierać chrust i rozpalać ognisko. 


 Wiktoria była bardzo wdzięczna rodzinie Eugeniusza i Matyldy. Powiedziała, że mogą zamieszkać razem z nią w jej pałacu. Oni jednak woleli zostać na swojej wysepce, dlatego Wiktoria podarowała im nowe ubrania, piękne namioty i obiecała, że już do końca życia nie będą biedni. Wszyscy żyli długo i szczęśliwie.


      KONIEC


1 komentarz:

  1. Na temat 1/1; nieokreślony czas i miejsce 1/1; fantastyka 1/1; motyw wędrówki 1/1; magiczne przedmioty 1/1; uosobienie 0/1; kontrast 1/1; dobro i zło 0/1; szczęśliwe zakończenie 1/1; język 2/3; ortografia 2/2; interpunkcja 0,5/1; dodatkowe +1 obrazki.

    OdpowiedzUsuń